Jesień życia nie musi być szara, może być wielokolorowa, jeśli zatroszczymy się o to odpowiednio wcześnie. Kto powiedział, że jesteśmy skazani tylko na to, co zgromadzimy w ZUS czy OFE? Nawet jeśli nie jesteśmy zamożni, możemy regularnie oszczędzać niewielkie kwoty, które dobrze inwestowane podniosą nasz komfort życia na emeryturze. Jeśli na to nas stać, możemy oszczędzać więcej. Ważne, żeby robić to z głową i systematycznie.
Emerytura z ZUS nie będzie wysoka
Wysoka emerytura z dwóch obowiązkowych filarów to fikcja. Wyliczenia są bezlitosne: pracując do 67. roku życia otrzymamy mniej niż 40 proc. ostatnich zarobków. A kobiety, które z powodu wychowywania dzieci miały okresy bezskładkowe, otrzymają jeszcze mniej.
Takie zresztą były założenia reformy emerytalnej sprzed kilkunastu lat, że emerytura z ZUS i OFE miała stanowić obligatoryjne minimum, które miało wystarczyć na skromne przeżycie. Reszta zależeć miała od nas. Można powiedzieć, że państwo zaufało obywatelom i dało im wolną rękę, czy chcą swoje dochody wydawać od razu, czy też zatroszczą się o pieniądze na jesień życia.
Zagraniczni emeryci też myślą o sobie
Przez lata przyzwyczailiśmy się do tego, że państwo za nas rozwiązywało problem naszych emerytur. Teraz dużo jest w naszych rękach: im więcej zaoszczędzimy, tym nasz emerytura będzie wyższa. Nie jesteśmy w tym odosobnieni. Zachodni emeryci, na których często spoglądamy z taką zazdrością, przeważnie też muszą samodzielnie gromadzić pieniądze, gdyż emerytura otrzymywana od państwa na wiele by im nie wystarczyła.
Na przykład w Niemczech system emerytalny zbudowany jest z trzech filarów, z których tylko pierwszy jest obowiązkowy. Drugi filar mogą zapewniać pracodawcy, a trzeci to indywidualne oszczędności, do których gromadzenia państwo zachęca zwolnieniami podatkowymi. Również w Norwegii i Szwecji istnieje III dobrowolny filar emerytalny.
Do wyboru mamy kilka możliwości
Na emeryturze potrzeb nam nie ubędzie, ale ulegną one zmianie. Może nie będziemy urządzać mieszkania czy wymieniać samochodu na nowszy, ale kto powiedział, że nie będziemy chcieli realizować pasji, na które wcześniej, pracując i wychowując dzieci, nie mieliśmy czasu? Zagraniczne wojaże wzorem zachodnich emerytów, fotografia, modelarstwo czy uprawianie ogrodu wymagają pieniędzy.
Jedynie samodzielne, długoterminowe oszczędzanie zapewni nam pieniądze na jesień życia. Możemy oszczędzać w banku albo w skarpecie, ale nie jest to opłacalne, gdyż wartość pieniądza spada. Można inwestować w złoto albo w nieruchomości.
Najskuteczniejsze jednak jest długoterminowe oszczędzanie i tutaj mamy do wyboru kilka możliwości: fundusze inwestycyjne, samodzielne inwestowanie na giełdzie, zakup polisy z UFK. Korzystnym rozwiązaniem jest IKE i IKZE, które oprócz tego, że zapewnią środki na emeryturę, mają dodatkową zaletę w postaci korzyści podatkowych.
Im wcześniej, tym lepiej
Z oszczędzaniem na emeryturę jest ten problem, że powinniśmy zacząć myśleć o tym wtedy, kiedy sam fakt, że będziemy kiedyś emerytami, przerasta naszą wyobraźnię. Nie da się jednak ukryć, że im wcześniej zaczniemy oszczędzać, tym mniejsze wpłaty wystarczą do zgromadzenia sporych pieniędzy. Osoba, która zacznie wpłacać po 100 zł miesięcznie w wieku 27 lat, przez 40 lat do emerytury uskłada pokaźną sumę, szczególnie wtedy, gdy odpowiednio zainwestowane pieniądze będą dobrze pracować.
Oczywistością jest, że im więcej wpłacimy, tym więcej zgromadzimy, dlatego lepiej nie poprzestawać na niskich wpłatach, jeśli tylko możemy sobie pozwolić na wyższe. Dobrym pomysłem jest też wpłacanie na poczet przyszłej emerytury pieniędzy, które otrzymamy niespodziewanie, np. w spadku czy wygrane w konkursach czy na loteriach, a także premii, trzynastek czy innych nieregularnych dochodów.
Najważniejsze jest, żeby zacząć wcześnie oszczędzać i robić to systematycznie, monitorując stan oszczędności. Dzięki temu jesień życia nie będzie okresem walki o byt, ale czasem realizowania marzeń.