Trudny rynek pracy i problemy z zatrudnieniem często powodują, że wiele osób nie mogąc znaleźć dobrej pracy podejmuje decyzję o założeniu własnej firmy. Osoby te najczęściej uważają, że założenie i prowadzenie własnej działalności gospodarczej da im pracę i tym samy możliwość zarobkowania. Poza tym poprawi ich pozycję społeczną, bo oto staną się właścicielami firmy, a także rozwiąże wiele innych problemów.
To nie jest złe podejście
Nie można powiedzieć, że jest to złe podejście. Jestem daleki od takiego stwierdzenia. Bo prowadzenie działalności gospodarczej ma wiele zalet, jak choćby to, że daje większą elastyczność we współpracy i zwiększa też możliwości działania.
Sam zacząłem być przedsiębiorcą, a u podstaw podjęcia tej decyzji leżały trudności ze znalezienie pracy. I pamiętam, że nie było tak łatwo jak w marzeniach. Przetrwałem kryzysowe chwile, których było wiele i to nie tylko na samym początku. Ja zaczynałem kilkanaście lat temu, gdy wydaje mi się było trochę łatwiej. Było jeszcze trochę miejsca na rynku i łatwiej było przebić się z komunikatem o sobie do potencjalnego klienta. Dziś warunki się zmieniły, niestety na niekorzyść zaczynających, a także już prowadzących własny biznes.
Własny biznes to nie taka prosta sprawa
Bycie przedsiębiorcą czy to w roli freelancera, czy to właściciela firmy zatrudniającej pracowników nie jest łatwą sprawą. Przed takim przedsiębiorcą stoi wiele wyzwań i to nie tylko rynkowych związanych z pozyskaniem klientów. Taka osoba musi być przygotowana do tego, aby załatwić wiele różnych spraw niezwiązanych z merytoryczną stroną prowadzonej działalności, jak choćby sprawy związane z rejestracją działalności, z księgowością, podatkami, umowami z kontrahentami, windykacją należności, informatyką itp. Ale przede wszystkim przedsiębiorca musi być przygotowany na to, że prowadzenie własnego biznesu wiąże się z ponoszeniem porażek. W jednym z wywiadów Janusz Filipiak – Prezes Comarchu, który swoją firmę zbudował od podstaw stwierdził, że „Biznes to w 95 proc. porażki i jak ktoś nie umie sobie z tym poradzić, to niech da sobie spokój”.
Rozważać porażkę, aby szybciej się podnieść
Proponuję, aby każdy kto chce, kto rozważa, kto planuje założenie własnego biznesu wziął sobie te słowa do serca i się nad nimi głęboko zastanowił. Aby rozważył, czy jest gotowy nie tylko ponieść porażkę, ale przede wszystkim, czy jest gotowy, aby się z porażki podnieść, wyciągnąć z niej wnioski i pójść dalej. Bo jak napisał w jednej ze swoich książek John C. Maxwell – „Ludzie przeciętni różnią się od osób osiągających sukcesy tym, jak odbierają porażkę i jak na nią reagują”. Jeżeli potrafisz się po porażce podnieść i pójść dalej, to jesteś zwycięzcą. Ale to będzie możliwe, gdy przygotujesz się na możliwość poniesienia porażki w swoim działaniu. I nie chodzi o to byś z góry zakładał, że poniesiesz porażkę. Nie, bo jeżeli z góry założysz, to prawdopodobnie tak będzie. Chodzi o to byś rozważał taką opcję jako jeden z możliwych efektów swojego działania. To pozwoli Ci przygotować się na taką ewentualność zarówno mentalnie jak i pod każdym innym względem – organizacyjny, finansowym, możliwych scenariuszy dalszego postępowania itd. Takie przygotowanie spowoduje, że szybciej się po porażce podniesiesz, może nawet na tyle szybko, że nie odczujesz jej zbyt mocno i przejdziesz nad nią do porządku dziennego.