Żeby była jasność – nie uważamy, że bezrobocie to stan bytu godny osiągnięcia czy też polecenia. Zdajemy sobie jednak sprawę, z tego, że być może właśnie teraz w nim tkwisz i starasz się nie zwariować. Nie martw się, to okres przejściowy. Niedługo albo dostaniesz pracę albo trafisz do szpitala psychiatrycznego. Aby uniknąć tego ostatniego, warto pomyśleć o pozytywnych stronach obecnego położenia. W końcu, nawet w nieszczęściu powinniśmy próbować odnaleźć jakieś plusy.
Masz wybór
Skoro już i tak nie masz pracy, to zastanów się nad tym, czy do tej pory podążałeś właściwą ścieżką zawodową. Jeżeli twoja ostatnia praca była dla ciebie tylko i wyłącznie źródłem utrzymania, masz teraz okazję, aby kolejną posadę zdobyć z rozmysłem. Może warto poszukać jej w innej branży? Dopóki nie podejmiesz takiego wyzwania, być może nigdy nie dowiesz się, że tak naprawdę bardziej spełniałbyś się w innych zajęciach. Wykładowcy na studiach nie zapewniali cię przecież, że będziesz szczęśliwym wykonawcą wyuczonego zawodu. Warto przemyśleć potencjalne zmiany, zwłaszcza, gdy dotychczasowa praca nie przynosiła ci satysfakcji.
Bunt wykorzystaj do osiągnięcia sukcesu
Możliwe, że jednak lubiłeś swoją pracę, a wylali cię z niej nawet bez podania przyczyny. Czujesz rozgoryczenie, wściekłość, zawód. W dodatku obawiasz się, że lepszej posady już nie znajdziesz. Zapewne twojemu szefowi nawet nie drgnęła powieka, kiedy ostrzegałeś go, że traci niezastąpionego pracownika i trzasnąłeś drzwiami. Zapomnij więc o nim i udowodnij samemu sobie, że miałeś rację. Bardzo dobrym sposobem na to jest założenie własnej firmy, dlaczego nie konkurencyjnej? W najbliższym czasie będziesz mógł sobie pozwolić na uzupełnienie swojej wiedzy z zakresu zakładania działalności gospodarczej. Poszukaj więc odpowiedniego szkolenia, które pomoże ci wystartować oraz dowiedz się, czy możesz otrzymać dotację na rozkręcenie własnego projektu. Jeśli jesteś dobry w tym, co robisz i skrupulatnie wszystko zaplanujesz, może się okazać, że twoje zwolnienie było cudownym punktem zwrotnym w karierze.
Podnoś swoje kwalifikacje
Urzędy pracy, uczelnie czy biblioteki, bardzo często organizują rozmaite kursy oraz szkolenia dla osób bezrobotnych i tych, które zwyczajnie chciałyby nauczyć się czegoś nowego. Za uczestnictwo w nich chętni nie płacą w ogóle lub bardzo niewiele. Jeżeli masz oszczędności, możesz zapisać się do szkoły językowej i odgrzać swój angielski, a nawet wybrać drugi dodatkowy język. Być może masz ochotę na kurs kosmetyczny lub florystyczny? Teraz jest idealny czas na jego zrealizowanie. Nowe umiejętności zdobędziesz również jako wolontariusz. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby w domowych warunkach nauczyć się obsługi interesującego cię programu komputerowego.
Rób to, na co do tej pory nie miałeś czasu
Trzy dni roztrwonione na kiszeniu się w łóżku i oglądaniu seriali wystarczą, żeby zażegnać kryzys. Musisz zacząć działać. Ale nie oznacza to, że od świtu do zmierzchu masz jedynie przeglądać oferty pracy. Ułóż swój plan dnia tak, aby kilka godzin poświęcić na poszukiwanie nowego zajęcia. Przejrzyj portale specjalistyczne, wyślij kilka aplikacji, idź na rozmowę kwalifikacyjną. Zastanów się, co jeszcze możesz zrobić, aby być bliżej upragnionego stanowiska. Może spotkasz się z doradcą zawodowym, który pomoże ci dopracować CV? Kiedy już to zrobisz, nie katuj się rozmyślaniem nad swoim losem. W końcu masz czas na zrobienie rzeczy, na które wcześniej ci go brakowało. Dokończ czytać wszystkie rozpoczęte książki, wróć do uprawiania sportu, posprzątaj gruntownie dom. W końcu nie musisz odżywiać się fast-foodami i kanapkami zrobionymi do pracy, więc gotuj zdrowe posiłki. Podreperujesz formę i nie będziesz ciągle myślał o tym, że nie masz pracy.
Spotykaj się z ludźmi
Kiedy odejdziesz na emeryturę, może okazać się twoi starzy znajomi już dawno o tobie zapomnieli, bo zawsze z przyczyn zawodowych odmawiałeś uczestnictwa we wspólnych spotkaniach. Póki nie rzucisz się znowu w wir pracy (co i tak na dłuższą metę jest niewskazane) przeproś przyjaciół za dotychczasowy brak czasu i zorganizuj coś dla nich. Pewnie sami narzekają na natłok obowiązków, więc zaplanuj wspólny weekend – zrób rezerwację w hotelu i ułóż harmonogram wycieczki. Jeśli musisz oszczędzać, namów ekipę na wypad rowerowy. Dzięki temu nie tylko się zrelaksujesz, ale być może znajdziesz pracę – a nuż ktoś z towarzystwa wie o jakiejś wolnej posadzie i mógłby polecić cię szefowi. Taka strategia jest skuteczniejsza, niż wysyłanie aplikacji przez internet.